sobota, 26 października 2013

Wasting time....?

Kiedy myślę o emeryturze przez pryzmat ZUS,czuję się podle, ale nie rozpaczam.
Kiedy za oknem szaro i buro i nic mi się nie chce
odganiam złe myśli by nie założyły sobie gniazda w mojej głowie.
Kiedy wydaje mi się,że zaraz położę się do łóżka na dobre,nie biorę tabletek.
Kiedy ogarnia mnie niemoc działania,przygniatają problemy innych,paraliżuje niemożność poruszania się....mam na to parę parę sposobów.Pierwszy to lektura i głębokie przemyślenia ,dalsze niż'czubek własnego nosa' .A ostatnią deską ratunku  są druty.Siadam w fotelu,przy kominku,włączam TV lub muzykę i przerabiam rządek  za rządkiem nie myśląc o niczym a zarazem układając sobie plany.
Najlepszy sposób na stres,samotność,smutek,tęsknotę.
Powstają pojedyncze egzemplarze i zaraz zmieniają właściciela.
Przedstawiam Wam pomarańczową jesienno-zimową sukienkę.Ciepła,miłą,przytulną,jaskrawą na złość pogodzie i chandrze.Czy marnuję czas?
Jak Wam się podoba?
Macie inne sposoby na jesień?







10 komentarzy:

  1. Świetna sukienka. Pewnie bym ją ciagle głaskała.:D
    Mnie też nic się nei chce kiedy za oknem szaro i buro.:)
    Ten zdjęcia przypominają mi dworzec w Ząbkowicach w woj. Śląskim. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha faktycznie Śląsk ale inny rejon,dziękuje

      Usuń
    2. Ależ trafiłam, prawie w 10! :D
      A można wiedzieć cóż to za rejon? :)

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Napisałam ....ale musiałam usunąć,proszono mnie o to wydając zgodę na te zdjęcia

      Usuń
    5. Ok w porządku.:) Szkoda, że nie zdążyłam.:D Trudno. :):):):):):)

      Usuń
  2. Oczywiście bardzo elegancko ,szykownie ..tylko zbyt niebezpieczną drogę wybrałaś..Teresa Kluś

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaskrawe kolory na jesień - bardzo wskazane :) Niestety z obserwacji wiem, że wiele osób woli szarobure kreacje, które działają dołująco..ja sobie kupiłam czerwony płaszczyk na jesień, nawet dziś w nim byłam na dworze> ...Wybrałaś ciekawe miejsce na zdjęcia...tory, owszem, są niebezpieczne...ale mi kojarzą się z podróżą, jak w piosence Maryli Rodowicz, można zostawić wszystko za sobą i wybrać się w podróż...tak dla regeneracji psyche :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zdjęcia, troszkę z dreszczykiem...

    OdpowiedzUsuń
  5. Moher nadal w modzie, a ten ma piękny kolor. Też lubię podłubać na drutach ale takiej kiecki raczej bym nie dała rady. Robisz jakieś warsztaty? Wiem, że to stary post ale może przeczytasz ;) Pozdrawiam Kaja, też blondynka ;)

    OdpowiedzUsuń