środa, 25 czerwca 2014

Kocham życie !

Pani Janinka,Nina
Wesoła,ciepła,romantyczna,cierpliwa,o dużych smutnych oczach,wytwornych manierach,słucha.......
Ma 79 lat i sporo na swoim koncie:bogate życie rodzinne,wewnętrzne,towarzyskie.
Ujmuje prostotą,chęcią pomagania,sprawdziła się jako wolontariuszka,psycholog,artystka,pisarka.
Rozdaje swój czas,umiejętności,serce i ...wspiera materialnie.Jak to możliwe?Cóż ,dziś pozostały wspomnienia i niewielka emerytura.Czy załamała się?
Znowu haftuje-choć to kosztowne hobby bo robi to wysokiej klasy muliną,jej obrazy malowane krzyżykiem są naprawdę wielkich rozmiarów.
Jest niepoprawną pracoholiczką,jak sama powiedziała ,gdy wpada w trans i zacznie haftować jakiś element czas nie ma znaczenia,musi go skończyć.
To nie jedyna jej pasja.
Pisze nowele,ukończyła też powieść:Robert i Izabela.
Opowiedziała mi treść -to cały Jej świat,niekoniecznie różowy.
Niestety jest na etapie druku,ktory też nie jest tani.
Udziela się na portalu SENIOREK w Olkuszu.W tym to mieście pan Burmistrz uhonorował Ją wystawiając Jej prace,wręczając bukiet kwiatów i organizując przyjęcie okolicznościowe.
Miło było przebywać w Jej towarzystwie,słuchać opowieści,przeżyć,wspomnień.
Swoim spokojem jest w stanie obdarzyć jeszcze wielu słuchaczy i życzliwych Jej osób.
Zapraszam więc na spotkanie z Niną..........















czwartek, 12 czerwca 2014

Bursztynowo!



Pani Dorotka.........
w bajkowym otoczeniu bursztynu:tnie,szlifuje,poleruje,tworzy niezwykłą biżuterię.
Zawieszki,broszki,korale wręcz kule bursztynowe poprzetykane srebrem czy kamieniami,bransolety,kolczyki,kielichy,lampy........
Lubi swoją pracę ale to co zrobiła z bursztynu-zadziwia.
Bursztyn w serbrze,skórze,drucie,drzewie,metalu ,szkle.
Niezwykłe kształty,niezwykły smak artystyczny,ma to coś :talent od Boga.
Miałam przyjemność je poprzymierzać do zdjęcia , poczuć siłę kamieni
i stac się na chwilę właścicielką tych cacek.
Zzobaczcie sami ,jak silną wolę trzeba mieć,żeby oprzeć się ich urokowi.













A oto i Ona zawsze uśmiechnięta i miła.


A jak długą drogę pokonuje burztyn by zawisnąć na szyjach swych wielbicielek?Oj długą!
Dokumentuję wydobycie go z dna-żmudna,monotonna i ciężka to praca,chodzenie od rana wśród wzburzonych fal i wyłapywanie z dna nadziei na duże kawałki o ile są ,bo zdarza się ,że niekoniecznie.
Potem wyrzucenie zawartości na plażę i poszukiwanie wśród wodorostów i muszli by za chwilę znowu zanurzyć się w zimnych wodach Bałtyku.
Potem odsprzedaż i wędrowanie do artystów na obróbki by znalezć się na wystawach jubilerskich lub
 w galeriach z innymi dziełami.


To było dla mnie niesamowite przeżycie,doświadczenie i zdobycie wiedzy,z całym szacunkiem pozdrawiam wszystkich.

czwartek, 5 czerwca 2014

Sanatoryjne warsztaty.


Pani Danusia,
czujna obserwatorka,spostrzegawcza i miła  osóbka z mnóstwem pomysłów .
Jej sprawne rączki potrafią zrobić wiele ,wręcz z niczego coś .Pewnego razu przyniosła do stolika bibulaste kwiaty,bukiecik który podsunął dalsze pomysły.
No i się zaczęło .Powstały warsztaty,zajęcia praktyczne.......często było słychać jak Pani Danusia strofuje : nie tak....złe złożone .....brzydko wycięte.....jeszcze raz proszę to zrobić ...po czym po raz kolejny pokazywała i tłumaczyła aby każdy mógł sie nauczyć robić właściwie swoje dzieła.
Po zabiegach Panie ruszyły do sklepów po : nożyczki, druciki, perełki, nici,nożyczki,szukały gałązek, liści klonu, oj było tego było.....
Zobaczcie jakie były początki ,jakie zaangażowanie ,jaka pomoc .











Jak widać Panowie dzielnie dopingowali swoje i nie tylko żony, obserwowali, podpowiadali, chwalili.Atmosfera była rodzinna, pełna śmiechu ale ciepła i życzliwa.
Panie,które brały udział w tych spotkaniach ,a były one regularnie po kolacji, wyraziły takie opinie o Pani Danusi:
"...życzliwa ale wymagająca...'
".....taka ludzka i miła..."
"....serdeczna i wesoła,z dużą wyobraznią i chęciami..."
"....gotowa zostawić swoje sprawy dla innych, pełna zapału..." itp.
To były budujące rozmowy i przeżycia dla wszystkich uczestników.
A może by tak skopiować w innych sanatoriach ten pomysł?!
Dziękujemy Pani Danusi za poświęcony czas i przedstawiamy swoje prace....









Jak na skromne warunki sanatoryjne jesteśmy z siebie dumne...powiedziały Panie.
I tak trzymać.Pozdrawiam cały wesoły turnus.