niedziela, 29 kwietnia 2018

Sięgnij po druty lub szydełko.

A dlaczego? Godziny spędzone nad robótką ręczną wspomagają leczenie wielu dolegliwości.
To, co nie pracuje, zanika.
Tak samo jest z funkcjonowaniem naszych stawów w dłoni czy nadgarstku.
Ręce, które pracują, dłużej pozostają zręczne i sprawne.
Szczególnie jeśli są to drobne manipulacje, takie jak przy robieniu na drutach czy szydełkowaniu. Nawet w chorobach reumatoidalnych, takich jak reumatoidalne zapalenie stawów, robótki ręczne, choć z początku mogą nastręczać trudności, z czasem sprawiają, że stawy rąk stają się mniej sztywne, a ból łagodnieje.

Uczeni sugerują, że nasz mózg ma ograniczoną możliwość przetwarzania wielu bodźców naraz. Skupiając się na robótce, utrudniamy mózgowi rejestrowanie sygnałów bólowych.

Robienie na drutach wymaga przeliczania oczek, mierzenia, ile centymetrów ma próbka, wyliczania potrzebnej ilości wełny, liczenia powtarzalnych elementów. Czasem trzeba dobrze rozpisać wzór, nieraz go narysować. To wszystko ćwiczy umysł.

Wyliczać jeszcze?
Rękodzieło sprawia, że skupiamy się na czymś innym niż podjadanie z nudów. Siadanie z robótką do oglądania filmu (osoby zaprawione w robótkach ręcznych robią je, nie patrząc stale na swoją pracę) jest lepszym rozwiązaniem niż zasiadanie przed telewizorem z miską chipsów.


Robienie na drutach i szydełku nie jest tylko duchowym inwestowaniem w siebie - pozostaje po nich coś więcej: własnoręcznie wykonane dzieło. Można nim cieszyć oczy, można też obdarować nim kogoś bliskiego. Taka praca podnosi samoocenę, np. u osób, które korzystają z dziergania jako formy rehabilitacji po udarze. Potrafię zrobić szalik! To jeszcze dam radę zrobić coś więcej.

Robótka wciąga. Szczególnie jeśli nie jest to coś dużego, ale coś mniejszego, np. chusta. Szybko widać, jak jej przybywa, chcemy narobić jak najwięcej bez przerywania i przeczekujemy w ten sposób atak głodu nikotynowego. Poza tym mamy zajęte czymś ręce.

 Wiele osób robiących na drutach, szydełku czy haftujących twierdzi, że prace ręczne zapewniają im także poczucie uporządkowania w coraz szybszym i chaotycznym świecie. Robiąc na drutach, dajemy mózgowi wolne i czas na rozwiązanie problemu.

 Skupienie się na robótce pozwala wyrzucić z głowy kłębiące się myśli. W sytuacjach kryzysowych daje poczucie jakiegoś celu. Zamiast nerwowo czekać na wyniki, np. ważnych badań, możemy popracować rękami. Robienie na drutach czy szydełku pomaga też w momencie, kiedy czujemy się bezradni, np. gdy ktoś z naszych bliskich poważnie zachoruje. Nie mamy wpływu na leczenie, ale możemy coś ze sobą zrobić, by odegnać przykre myśli i skupić się na pozytywach.

Znacie to z własnego doświadczenia? Podzielcie się ;)

Załącznik w nagrodę , parę przeróbek dla kreatywnych i  oszczędnych a także dla tych które maja "przydasie" i odkładają na półkę na następny rok ;)

















3 komentarze:

  1. To jest właśnie to, czego potrzebowałam, pomysłu na przeróbki .Dzięki wielkie !

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie jestem na etapie dorabiania topu do spódnicy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero teraz zobaczyłam ten post, super pomysły , warte wypróbowania !!!!

    OdpowiedzUsuń